Znalazłam krem ideał! O kosmetykach Sylveco słyszałam dużo dobrego, ale nie spodziewałam się, że moja skóra tak bardzo polubi się z tymi produktami. Także zapraszam na resztę zachwytów nad lekkim kremem brzozowym;-)
Hypoalergiczny lekki krem brzozowy jest
przeznaczony do codziennej pielęgnacji każdego rodzaju cery wymagającej
regeneracji. Zawiera ekstrakt z kory brzozy, który dzięki właściwości
pobudzania syntezy kolagenu i elastyny, zwiększa sprężystość skóry i skutecznie
opóźnia procesy starzenia.W kremie zastosowano połączenie ekstraktu z aloesu
oraz ksylitol o działaniu wybitnie nawilżającym i zmiękczającym. Naturalne
oleje roślinne i masło karite odbudowują warstwę wodno-lipidową i w połączeniu
z alantoiną zapewniają skórze szybkie ukojenie. Dodatek witaminy E zabezpiecza
ją przed negatywnym wpływem środowiska. Ekstrakt z mydlnicy lekarskiej,
zawierający saponiny, ułatwia wnikanie składników aktywnych głębiej do skóry.
Krem może być stosowany pod makijaż oraz na okolice przemęczonych oczu.
Krem zamknięty jest w opakowaniu 50 ml z pompką, co zdecydowanie ułatwia aplikację oraz jest bardziej higieniczne niż krem w słoiczku. Samo opakowanie jest bardzo miłe dla oka, ma ładną szatę graficzną :-)
Krem ma bardzo delikatny zapach, który absolutnie nie drażni i szybko się ulatnia. Dla mnie to plus.
I przejdźmy do najważniejszego czyli działania. Dla mnie to idealny krem pod makijaż! Ciężko było mi znaleźć dobry krem, który wręcz wspomagałby utrzymywanie się podkładu na skórze. A więc krem brzozowy Sylveco to robi. Mam wrażenie, że kosmetyki, które nakładam po jego aplikacji wyglądają na skórze po prostu lepiej, a do tego dłużej się trzymają. Krem dobrze współpracuje praktycznie ze wszystkimi kosmetykami, zarówno w formie płynnej jak i z proszkami.
Niesamowicie szybko nawilża skórę, widziałam różnicę już po około tygodniu stosowania. Stała się ona nieco inna w dotyku, delikatna, miła, wygładzona. Delikatnie wyrównuje koloryt cery i absolutnie nie zapycha!
Krem ma lekką konsystencję, ale kiedy zaczynamy go rozsmarowywać na skórze staje się ona nieco bardziej treściwa. Wchłania się on praktycznie do matu, nie ma mowy o świeceniu się skóry, wygląda ona po prostu zdrowo. A makijaż możemy wykonać bardzo szybko, nie trzeba czekać długo aż krem się wchłonie, dzieje się to praktycznie ekspresowo.
I na koniec skład:
Aqua, Vitis Vinifera Seed
Oil, Glycine Soja Oil, Xylitol, Sorbitan Stearate, Butyrospermum Parkii (Shea
Butter) Fruit, Glyceryl Stearate, Argania Spinosa Kernel Oil, Simmondsia
Chinensis Seed Oil, Stearic Acid, Sucrose Cocoate, Cetearyl Alcohol, Benzyl
Alcohol, Betulin, Tocopheryl Acetate, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Allantoin,
Xanthan Gum, Dehydroacetic Acid, Saponaria Officinalis roqt Extract, Lupeol,
Oleanolic Acid, Betulinic Acid.
Krem dostępny jest w sklepie Ars et Natura, dzięki uprzejmości którego miałam możliwość go testować. Kosztuje 25 zł (klik).
Polecam Wam serdecznie krem brzozowy Sylveco, z pewnością będziecie zadowolone z tak delikatnego i naturalnego produktu. To mój must have do codziennej pielęgnacji!;-)
